PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=218094}
6,0 11 140
ocen
6,0 10 1 11140
5,2 8
ocen krytyków
Palimpsest
powrót do forum filmu Palimpsest

SOPILERY!!!! ZNACZY - nie oglądałeś a zamierzasz to za cholerę nie czytaj dalej!!!

Zdjęcia, muzyka, scenografia, montaż bardzo dobrze zrobiona, a jak na polskie kino to super dobrze. Specyficzny klimat na pewno jest i wiernie oddaje przeżycia, wnętrze bohatera, człowieka cierpiącego na chorobę psychiczną (jakaś psychoza Korsakowa, lęk psychotyczny ? halucynacje alkoholowe, luki pamięci http://www.psychologia.net.pl/slownik.php?level=51 http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Korsakowa )
"Palimpsest" Nie jest chyba zbyt atrakcyjny dla szerokiej widowni, ale dla tych mniej licznych może być bardzo wartościowy.

Psychika alkoholika zdefiniowana długimi scenami, jakby powyrywanymi z większej całości(jak zdjęcia z przeglądanego w filmie albumu), oddzielonymi ciemnymi pauzami(około sekundowymi). Sporo w nich symboli. Ogólny, z całości filmu - Marek(A. Chyra) zabił sam siebie, człowieka którego kochała Hania(M. Cielecka), co mu wypomina. Marek siłuje się z nim na rękę na zdjęciu przed oknem. Na innym zdjęciu(czarno-białym) są w trójkę, ale w rzeczywistości(kolorowe, w szpitalu) są to tylko Marek i Hania. Zatem mamy jakby dwie osobowości tego samego człowieka: Marek(alkoholik) i Maciek(ten którego Hania kocha), którego zabił. Choć tak naprawdę nie zabił go do końca. Komendant na to że ktoś chce go wrobić mówi, że może on sam preparuje te dowody. On zaś podejrzewa Malinę(alkoholika, który pił z Maćkiem jako ostatni przed zabójstwem) i Burego (narkomana). Melina to też jeden z lekarzy, który nie widzi dla pacjenta nadziei, uważa go za statystyczny przypadek psychozy Korsakowa i uważa nie ma sensu już dalsze leczenie. Hania na chwilę wraca do niego, czym go bardzo uszczęśliwia. Choć już wcześniej oddała mu klucze, to okazuje się, że dorobiła je 'na wszelki wypadek'. Oboje wydają się szczęśliwi, jednakże Marek dostaje wezwanie przez telefon, mówi "muszę ?jeszcze tylko ten raz". Po powrocie - Hani już nie ma, znów jest sam. Przesłanie tej sceny wydaje się oczywiste pod koniec filmu. Na końcu odzywa się (po dwóch miesiącach milczenia w szpitalu) do Hani i po kolejnym przemyciu twarzy nad kranem w lustrze objawia się twarz Maćka(T. Sapryk), który jakby odrodził się.
Dwóch opryszków bijących Marka i wlewających w niego siłą wódkę może symbolizować poczucie winy przy jednoczesnym szukaniu usprawiedliwienia dla siebie.
Tomek(R. Gonera), jego partner policyjny w śledztwie to jego największy 'przyjaciel i obrońca' wśród lekarzy psychiatrów, jako jedyny widzi w jego przypadku nadzieję, jest za dalszym leczeniem. Symboli jest dużo więcej(gasnące światło, ruszająca w środku nocy winda).

Podobał mi się ten film. Nie jest to na pewno typowy gatunek thrillera, kryminału ani psychologicznego dramatu. Wszystkiego po trochu. Najbardziej spodobało mi się odwrócenie na ok. 10-15 minut przed końcem. Wtedy dopiero reżyser odchodzi od ciemnego, mrocznego świata wewnątrz psychiki Marka i staje się jasne, że całość filmu była dotąd nierzeczywista. Nie ma przeplatania tych dwóch rzeczywistości, wszystko dzieje się do czasu w jednej z nich, na koniec okazuje się, że to była fikcja. Bardzo ciekawe, nagle wyjaśniają się wszystkie na raz wątpliwości z pierwszej części filmu.
Można jeszcze zastanawiać się nad czasem akcji. Scenografia mieszkań oraz wnętrze budynków publicznych(policja, izba wytrzeźwień) wskazują na wczesne lata osiemdziesiąte. Zawsze jest ciemno. Końcówka, w płaszczyźnie rzeczywistej jest już jasna, a sala zakładu psychiatrycznego jest ładniejsza, schludniejsza, nowocześniejsza. Podobnie na zewnątrz, gdy Hania jest w drodze do szpitala, pierwszy raz w filmie jest dzień i jasno. Do tego wspomniane zdjęcie, pierw jest stare, czarno-białe. Później, w szpitalu, kolorowe, w ładnej ramce.

Te długie sceny z pierwszej części owszem niekiedy nudziły i nużyły ale rewelacyjne rozwiązanie na końcu jak dla mnie wszystko to rekompensuje. A film jest krótki więc spokojnie można przetrzymać bez zaśnięcia.

1. "Palimpsest (gr. palimpseston, od palin - "ponownie" i "ścieram") ? rękopis spisany na używanym już wcześniej materiale piśmiennym, z którego usunięto poprzedni tekst[...]" [Wikipedia.pl] http://pl.wikipedia.org/wiki/Palimpsest_%28pi%C5%9Bmiennictw...
2. "Palimpsest - w medycynie termin oznaczający częściowy lub całkowity zanik pamięci w wyniku upojenia alkoholowego." [Wikipedia.pl]

W historii tej trochę pierwotnego tekstu pozostało na materiale. Jest on jednak bardzo niewyraźny. Bohater próbuje go rozszyfrować uzupełniając samemu tę historię. Opierając się na tych urywkach pisze ten swój palimpsest.

sten44

szczerze mówiąc nie spodziewałem się tutaj przeczytać coś tak trafnie podsumowującego ten film...dzięki za miłe rozczarowanie

wcześniej wystawiłem filmowi solidne 6,5 ale w obliczu symboliki którą tutaj świetnie opisałeś film nabrał dla mnie troszkę większej wartości....choć wciąż uważam że 79 minut to dla tego filmu troszkę za dużo...

dzięki za rzucenie nowego światła na tą produkcję i zmuszenie mnie do myślenia :)

pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
Olek_22

Bardzo proszę :>
Ciszę się, że wyciągnięcie przeze mnie na wierzch kilku zalet tak podziałało. W końcu nie tak często trafia się u nas tak ambitne kino.
Myślę wystarczy odrobina dobrej woli by ocena skoczyła z 5 do 9 :)(ja tyle właśnie dałem) bo film jednak nie jest w odbiorze prosty, stąd być może tyle krytyki w komentarzach :) Tak mi się wydaje :)

ocenił(a) film na 5
sten44

Wszystko pięknie, ale to już było w kinie, przerabiane wiele razy. Nic nowego ten film nie wnosi, a do tego - jest nudny (a nakręcenie czegoś nudnego, co opiera się w jakiś sposób na intrydze kryminalnej, to nie lada sztuka), wykastrowany z napięcia (bardzo nieumiejętne przemieszanie scen 'spokojnych' z tymi, które mają napięcie budować), a przede wszystkim, za dużo tu wyświechtanych zagrań. Wystarczy porównać ten film z dwoma wybitnymi dziełami kina tego typu: "Personą" Bergmana i "Lost Highway" Lyncha (zresztą ilość rzeczy zapożyczonych z tego drugiego filmu jest po prostu nieprzyzwoita: chociażby dwie wersje zdjęcia, czy końcowa 'przemiana' bohatera) - "Palimpsest" jest o klasę gorszy...

Film od strony wizualnej ładny, powiedziałbym bardzo poprawny, ale zabrakło w tym ręki artysty. Przy porównaniu z wymienionymi wcześniej filmami - znów różnica klasy (albo i dwóch).

Przy całej wtórności tego filmu, naprawdę nie wiem, po co został nakręcony...


I trudno uwierzyć, że to nakręcił reżyser rewelacyjnej "Symetrii". Mam nadzieje, że to tylko chwilowy spadek formy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones